Miłość i miłosierdzie

 

 

„NIE ZNAJDZIE LUDZKOŚĆ USPOKOJENIA, 

DOPOKĄD NIE ZWRÓCI SIĘ 

Z UFNOŚCIĄ DO MIŁOSIERDZIA MOJEGO” (Dz. 300)

 

Miłosierny Bóg, aby przekazać orędzie Bożego miłosierdzia skierowane do całego świata, wybrał i uformował dwoje Apostołów Bożej miłości: św. siostrę Faustynę Kowalską i bł. księdza Michała Sopoćkę. Celem opracowania publikacji jest krótkie, przejrzyste ukazanie świadectwa ich życia i postawy bezgranicznego zaufania Bogu w realizacji powierzonego posłannictwa, przeprowadzenie czytelnika poprzez udokumentowane fakty i informacje o ciągłości zdarzeń związanych z tym posłannictwem bez ich interpretacji, aby pozostawić możliwość własnych refleksji nad sposobem ich rozumienia.

Mamy nadzieję, że wybrane fragmenty "Dzienniczka" św. siostry Faustyny (liczby w nawiasach oznaczają numerację akapitów "Dzienniczka") oraz fragmenty publikacji bł. księdza Michała Sopoćki przyczynią się do poznania i przyjęcia z ufnością przesłania orędzia Bożego miłosierdzia, osobistego doświadczenia Jego nieograniczonych łask, szczególnie w trudnych życiowych sytuacjach.

 

Fragmenty homilii Jana Pawła II wygłoszonej w dniu kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej:

 

„(...) Kanonizacja siostry Faustyny ma szczególną wymowę. Poprzez tę kanonizację pragnę dziś przekazać Orędzie Miłosierdzia nowemu tysiącleciu. Przekazuję je wszystkim ludziom, aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka.Faustyno, darze Boga dla naszej epoki, darze polskiej ziemi dla całego Kościoła, wyjednaj nam, głębię poznania Bożego miłosierdzia. Pomóż nam, osobiście go doświadczać i odważnie dawać świadectwo o nim pośród ludzi. Twoje orędzie światła i nadziei niech się rozprzestrzenia na całym świecie, niech przynagla grzeszników do nawrócenia, niech uśmierza spory i nienawiści, niech uzdalnia ludzi i narody .

 

 

ORĘDZIE BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

 

 Świętej Faustynie, bezgranicznie ufającej Bogu polskiej zakonnicy ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, Pan Jezus powierzył wielką misję - Orędzie Miłosierdzia skierowane do całego świata. Jej posłannictwem było przekazanie nowych modlitw i form nabożeństwa do miłosierdzia Bożego, które mają przypominać zapomnianą prawdę wiary o miłości miłosiernej Boga do każdego człowieka. W przekazanym orędziu miłosierny Bóg objawia się w Jezusie Chrystusie Zbawicielu jako Ojciec miłości i miłosierdzia, szczególnie wobec nieszczęśliwych, błądzących i grzeszących.

 

 

Święta siostra Maria Faustyna Kowalska

 

„Jesteś sekretarką mojego miłosierdzia, 

wybrałem cię na ten urząd w tym i przyszłym życiu” (Dz. 1605).

 „...twoim zadaniem jest napisać wszystko, 

co ci daję poznać o moim miłosierdziu dla pożytku dusz, 

które czytając te pisma, doznają w duszy pocieszenia 

i nabiorą odwagi, aby zbliżyć się do mnie” (Dz. 1693)

„Dziś wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć, przytulając ją do swego miłosiernego serca (...) przed dniem sprawiedliwości posyłam dzień miłosierdzia” (Dz. 1588).

 

Zbawiciel pragnie, aby miłosierdzie Boże było znane na całym świecie, aby każdy człowiek, 

który z ufnością zwróci się do Niego, odkrył piękno i bogactwo łask chrześcijańskiego miłosierdzia. Temu służą nowe formy kultu Bożego miłosierdzia i związane z nimi obietnice.

 

„Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest - ufność. 

Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma” (Dz. 1578).

Istotą nabożeństwa do Bożego miłosierdzia jest postawa zaufania wobec Boga, pragnienie pełnienia Jego woli, oraz praktykowanie miłosierdzia względem bliźnich zawierzając ich bezgranicznej miłości i dobroci Boga. Jest to także warunek spełnienia obietnic, jakie Pan Jezus związał z nowymi formami czci Bożego miłosierdzia.

 „Otworzyłem swe serce jako żywe źródło miłosierdzia, niech z niego czerpią wszystkie dusze życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością. Grzesznicy dostąpią usprawiedliwienia, a sprawiedliwi w dobrym utwierdzenia” (Dz. 1520).

 „Nawrócenie i wytrwanie jest łaską mojego miłosierdzia” (Dz. 1577).

  

NOWE FORMY ODDAWANIA CZCI BOŻEMU MIŁOSIERDZIU

 

 

OBRAZ JEZUSA MIŁOSIERNEGO

 

22 lutego 1931 r. Pan Jezus objawił się siostrze Faustynie w celi płockiego klasztoru i polecił 

jej namalowanie obrazu, ukazując jego wzór w wizji.

 „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w waszej kaplicy i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, szczególnie w godzinę śmierci. (...) Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia. Pragnę, ażeby kapłani głosili to wielkie miłosierdzie moje względem dusz grzesznych” (Dz. 47-49).

 „Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie” (Dz. 327).

„Przez obraz ten udzielać będę wiele łask, a przez to niech ma przystęp wszelka dusza do niego” (Dz. 570).

 

ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA

 

„Pragnę, aby Święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. (...), wylewam całe morze łask na dusze, które zbliżą się do źródła miłosierdzia mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w tym dniu otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby jej grzechy były jako szkarłat” (Dz. 699).

„Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku nie było już wskrzeszenia, i wszystko już stracone - nie tak jest po Bożemu, cud Miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni” (Dz. 1448).

  

KORONKA DO BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

 

Koronkę do Miłosierdzia Bożego podyktował Pan Jezus siostrze Faustynie w Wilnie 13-14 września 1935 r. jako modlitwę o uproszenie łaski miłosierdzia Bożego dla grzeszników.

 „Przez nią uprosisz wszystko,  jeżeli to, o co prosisz, będzie zgodne z moją wolą” (Dz. 1731).

 „Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapłani będą  podawać grzesznikom jako ostatnią deskę ratunku; chociażby grzesznik był najzatwardzialszy, jeżeli tylko raz zmówi tę koronkę, dostąpi łaski z nieskończonego miłosierdzia mojego” (Dz. 687).

 „Przez odmawianie tej koronki podoba mi się dać wszystko, o co mnie prosić będą. Zatwardziałym grzesznikom, gdy będą ją odmawiać, spokojem napełnię dusze, a godzina ich śmierci będzie szczęśliwa. Napisz to dla dusz strapionych: Gdy dusza pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. (...) żadna dusza, która wzywała miłosierdzia mojego, nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci mojej. Napisz: Gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny” (Dz. 1541).

 „Każdą duszę bronię w godzinie śmierci, jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę albo przy konającym inni odmówią - odpustu tego samego dostąpią. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę” (Dz. 811).

Koronkę należy odmawiać na różańcu. Na początku: 

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom, i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen. 

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion; zstąpił do piekieł; trzeciego dnia zmartwychwstał; wstąpił na niebiosa; siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego; święty Kościół powszechny; świętych obcowanie; grzechów odpuszczenie; ciała zmartwychwstanie; żywot wieczny. Amen

 

Na dużych paciorkach (1x): 

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo 

najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, 

na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.

Na małych paciorkach (10x): 

Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Na zakończenie (3x):

Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, 

zmiłuj się nad nami i nad całym światem (Dz. 476).

  

GODZINA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

 

W październiku 1937 r. w Krakowie, Pan Jezus polecił siostrze Faustynie czcić godzinę swej śmierci, łączyć się z Nim w modlitwie odwołując się do wartości i zasług Jego męki.

„Pragnę, abyś głębiej poznała moją miłość, jaką pała moje serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy będziesz rozważać moją mękę. Wzywaj mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia. Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiegoś grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitwa ta jest następująca: O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako zdrój miłosierdzia dla nas - ufamy Tobie” (Dz. 187).

„O trzeciej godzinie błagaj mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w mojej męce, szczególnie w moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego (...) w tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która mnie prosi przez mękę moją...” (Dz. 1320).

„Ile razy usłyszysz, jak zegar bije trzecią godzinę, zanurzaj się cała w miłosierdziu moim, uwielbiając i wysławiając je; wzywaj jego wszechmocy dla całego świata (...).  W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i innych; w tej godzinie stała się łaska dla całego świata - miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość. 

(...) staraj się w tej godzinie odprawić drogę krzyżową; a jeżeli nie możesz odprawić drogi krzyżowej, to przynamniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij moje serce, które jest pełne miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie; a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę. Żądam czci dla mojego miłosierdzia od wszelkiego stworzenia...” (Dz. 1572).

„Zdrój miłosierdzia mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz - nikogo nie wyłączyłem” (Dz. 1182).

 

SZERZENIE CZCI BOŻEGO MIŁOSIERDZIA - UCZYNKI MIŁOSIERDZIA

 

 „...czyń, co jest w twej mocy w sprawie rozszerzenia czci miłosierdzia mojego, ja dopełnię, czego ci nie dostawa. Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego serca mojego, a ja napełnię ją pokojem. (...) Kiedy dusza zbliża się do mnie z ufnością, napełniam ją takim ogromem łaski, że sama w sobie tej łaski pomieścić nie może, ale promieniuje nią na inne dusze. Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia mojego, osłaniam przez całe życie, jak czuła matka swe niemowlę...” (Dz. 1075).

„Kapłanom, którzy głosić będą i wysławiać miłosierdzie moje, dam  moc przedziwną i namaszczę ich słowa, i poruszę serca, do których przemawiać będą” (Dz. 1521).

„Miłosierdzie masz okazywać bliźnim zawsze i wszędzie, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy - czyn, drugi - słowo, trzeci - modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu” (Dz. 742).

 

 NOWE ZGROMADZENIE

 

Siostra Faustyna starała się rozpoznać Boży plan powołania nowego zgromadzenia zakonnego. W intencji tej ofiarowała Bogu wiele modlitw i cierpień. W czerwcu 1935 r. w Wilnie zapisała:

 „...Bóg żąda, aby było zgromadzenie takie, aby głosiło miłosierdzie Boga światu i wypraszało je dla świata” (Dz. 436).

 „Nieustannie wypraszać w nim będą dla siebie i całego świata miłosierdzie Boże a wszelki uczynek miłosierdzia wypływać będzie z miłości Bożej, którą to miłością przepełnione będą. Ten wielki przymiot Boży będą się starały przyswoić sobie i nim żyć, i starać się by inni go poznali i ufali dobroci Bożej” (Dz. 664).

 „Widziałam klasztor tego nowego zgromadzenia. Obszerne i wielkie pomieszczenie, zwiedzałam każdą rzecz po kolei, widziałam, że wszędzie opatrzność Boża dostarczyła tego, co było potrzeba. 

W czasie Mszy św. przyszło mi światło i zrozumienie głębokie całego dzieła tego i nie pozostawiło w duszy mojej ani cienia wątpliwości. Dał mi Pan poznać w trzech jakby odcieniach swą wolę, lecz to jedno jest.

Pierwszy: gdzie dusze odosobnione od świata palić się będą w ofierze przed tronem Bożym i upraszać miłosierdzie dla całego świata; wypraszać błogosławieństwo dla kapłanów, i modlitwą swoją przygotowywać będą świat na ostateczne przyjście Jezusa.

Drugi: modlitwa połączona z czynem miłosierdzia. Szczególnie bronić będą duszy dziecka przed złym. Modlitwa i czyn miłosierdzia zawiera w sobie wszystko, co te dusze czynić mają (...) w egoistycznym świecie będą się starały rozbudzić miłość - miłosierdzie Jezusa.

Trzeci: modlitwa i uczynność miłosierdzia nie obowiązująca żadnym ślubem, lecz za ich wykonanie będą mieli udział we wszystkich zasługach i przywilejach całości. Do tego odcienia mogą należeć wszyscy ludzie żyjący na świecie. 

Członek tego odcienia powinien dziennie spełnić przynajmniej jeden uczynek miłosierdzia, a może być ich wiele, gdyż każdemu jest go łatwo spełnić, nawet najbiedniejszemu, bo jest potrójne wykonanie miłosierdzia; 

pierwsze: słowo miłosierne - przez przebaczenie i pocieszanie; 

drugie: gdzie nie możesz słowem, to modlić się - i to jest miłosierdzie;

trzecie: uczynki miłosierdzia. 

A gdy przyjdzie dzień ostatni z tego sądzeni będziemy i według tego otrzymamy wyrok wieczny” (Dz. 1154-1158).

 „Oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. 

On ci dopomoże spełnić wolę moją na ziemi" (Dz. 53).

 „Za jego staraniem nowe światło zajaśnieje 

w Kościele Bożym dla pociechy dusz" (Dz. 1390).

 

 

BŁOGOSŁAWIONY KS. MICHAŁ SOPOĆKO

 

W posłannictwie św. siostry Faustyny opatrzność Boża wyznaczyła szczególną rolę jej spowiednikowi i kierownikowi duchowemu - ks. Michałowi Sopoćce. W czasie pobytu siostry Faustyny w Wilnie w latach 1933-1936 był on dla niej niezastąpioną pomocą w rozeznawaniu wewnętrznych doznań oraz objawień. Na jego polecenie napisała DZIENNICZEK, który jest dokumentem mistyki katolickiej o wyjątkowej wartości. W nim też ukazana jest świętość życia kapłańskiego Michała Sopoćki oraz wkład jego pracy w realizację żądań Pana Jezusa.

 

Bł. ks. Michał Sopoćko

 

„Jest to kapłan według serca mojego, miłe mi są wysiłki jego.

przez niego upodobało mi się rozgłosić

cześć do miłosierdzia mojego” (Dz. 1256).

 „Myśl jego jest ściśle złączona z myślą moją, 

a więc bądź spokojna o dzieło moje, nie dam mu się pomylić, 

a ty nic nie czyń bez jego pozwolenia” (Dz. 1408).

 

Namalowanie obrazu Jezusa Miłosiernego, wystawienie go do publicznej czci, upowszechnienie koronki do Bożego Miłosierdzia, podjęcie wstępnych zabiegów o ustanowienie Święta Miłosierdzia oraz powołanie nowego Zgromadzenia zakonnego - dokonało się w Wilnie dzięki staraniom ks. Michała Sopoćki. Od tego czasu wspólne dzieła, okupione modlitwą i cierpieniem, promieniują na cały świat.

„Widząc poświęcenie i trud ks. dra Sopoćki w tej sprawie, podziwiałam w nim cierpliwość i pokorę; wiele to wszystko kosztowało nie tylko trudów i różnych przykrości, ale i wiele pieniędzy, a jednak na wszystko łożył ks. dr Sopoćko. Widzę, że opatrzność Boża przygotowała go do spełnienia tego dzieła miłosierdzia wpierw, nim ja Boga o to prosiłam. O jak dziwne są drogi Twoje Boże, i szczęśliwe dusze, które idą za głosem łaski Bożej” (Dz. 422).

„O Jezu mój, Ty widzisz, jak wielką mam wdzięczność dla ks. Sopoćki, który tak daleko posunął dzieło Twoje. Ta dusza, tak pokorna, umiała wytrzymać wszystkie burze i nie zniechęciła się przeciwnościami, ale wiernie odpowiedziała wezwaniu Bożemu" (Dz. 1586).

„Ta piękna dusza, która to dzieło miłosierdzia Bożego rozsiewa po świecie, jest tak miła Bogu przez swą głęboką pokorę" (Dz. 1083).

„Kiedy rozmawiałam z kierownikiem mojej duszy, ujrzałam wewnętrznie duszę jego w wielkim cierpieniu, w takiej męce, że niewiele dusz Bóg dotyka tym ogniem. Cierpienie to wypływa z tego dzieła. Będzie chwila, w której dzieło to, które tak Bóg zaleca, okaże się jakoby w zupełnym zniszczeniu - i wtem nastąpi działanie Boże z wielka siłą, która da świadectwo prawdziwości. Ono będzie nowym blaskiem dla Kościoła, chociaż od dawna w nim spoczywającym. 

Że Bóg jest nieskończenie miłosierny, nikt temu zaprzeczyć nie może; pragnie On, żeby wszyscy wiedzieli o tym; nim przyjdzie powtórnie jako Sędzia, chce, aby wpierw dusze poznały Go jako Króla miłosierdzia. Kiedy ten triumf nadejdzie, to my już będziemy w nowym życiu, w którym nie ma cierpień, ale wpierw dusza twoja będzie nasycona goryczą na widok zniszczenia twoich usiłowań. Jednak zniszczenie to jest tylko pozorne, ponieważ Bóg co raz postanowił, nie zmienia; ale chociaż zniszczenie będzie pozorne, jednak cierpienie będzie rzeczywiste. Kiedy to nastąpi - nie wiem; jak długo trwać będzie - nie wiem” (Dz. 378).

„Jezu, przecież ta sprawa Twoją jest i dlaczego tak z nim postępujesz, co się wydaje, jako byś mu utrudniał, a przecież żądasz aby czynił. Napisz, że dniem i nocą wzrok mój spoczywa na nim, a dopuszczam te przeciwności, to dlatego, aby pomnożyć jego zasługi. Nie za pomyślny wynik nagradzam, ale za cierpliwość i trud dla mnie podjęty” (Dz. 86).

„Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi przez dzieło to...” (Dz. 90)

„Bóg w niezbadanych wyrokach swoich nieraz dopuszcza, że ci, co największe wysiłki podjęli w jakimś dziele, najczęściej owocem tego dzieła nie cieszą się tu na ziemi, całą ich radość zachowuje Bóg na wieczność; ale mimo wszystko czasami Bóg daje im poznać, jak bardzo miłe są mu wysiłki takich dusz, te chwile wzmacniają dusze do nowych walk i doświadczeń. Są to dusze najwięcej podobne do Zbawiciela, który w swoim dziele, które założył tu na ziemi, kosztował samą gorycz” (Dz. 1402).

„Jezus dał mi poznać, jak wszystko jest od Jego woli zależne, dając mi głęboki spokój o całość tego dzieła. Słuchaj, córko moja, choć wszystkie dzieła z woli mojej powstające są narażone na wielkie cierpienia, to jednak rozważ, czy było które z nich narażone na większe trudności, jak dzieło bezpośrednio moje - dzieło Odkupienia. Nie powinnaś się zbyt przejmować przeciwnościami. Świat nie jest tak silny, jak się wydaje, jego siła jest ściśle ograniczona” (Dz. 1643).

 

Fragmenty „Dziennika" ks. Michała Sopoćki:

 

„Są prawdy, które się zna i często o nich słyszy i mówi, ale się nie rozumie. Tak było ze mną, co do prawdy miłosierdzia Bożego. Tyle razy wspominałem o tej prawdzie w kazaniach, myślałem o niej na rekolekcjach, powtarzałem w modlitwach kościelnych - szczególnie w psalmach - ale nie rozumiałem znaczenia tej prawdy, ani też nie wnikałem w jej treść, że jest najwyższym przymiotem działalności Boga na zewnątrz. Dopiero trzeba było prostej zakonnicy siostry Faustyny ze Zgromadzenia Opieki Matki Bożej (Magdalenek), która intuicją wiedziona powiedziała mi o niej, krótko i często to powtarzała, pobudzając mię do badania, studiowania i często o tej prawdzie myślenia. (...) z początku nie wiedziałem dobrze o co chodzi, słuchałem, niedowierzałem, zastanawiałem się, badałem, radziłem się innych - dopiero po kilku latach zrozumiałem doniosłość tego dzieła, wielkość tej idei i przekonałem się sam o skuteczności tego starego wprawdzie, ale zaniedbanego i domagającego się w naszych czasach odnowienia, wielkiego życiodajnego kultu. 

Ufność w miłosierdzie Boże, szerzenie kultu tego miłosierdzia wśród innych i bezgraniczne poświęcenie mu wszystkich swoich myśli, słów i uczynków bez cienia szukania siebie będzie naczelną zasadą mego dalszego życia, przy pomocy tegoż niezmierzonego miłosierdzia ”.

Ksiądz Michał Sopoćko urodził się w Nowosadach na Wileńszczyźnie. W latach 1910-1914 studiował teologię na Uniwersytecie w Wilnie, a następnie w Warszawie, gdzie ukończył również Wyższy Instytut Pedagogiczny. Po uzyskaniu doktoratu z teologii moralnej w 1926 r. został ojcem duchownym w seminarium wileńskim. Habilitował się w 1934 r. Pracował jako wykładowca teologii pastoralnej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i w Wyższym Seminarium Duchownym w Białymstoku (1928-1962). W latach 1918-1932 był kapelanem Wojska Polskiego w Warszawie i w Wilnie. 

W opublikowanych pracach naukowych ksiądz Sopoćko dał podstawy teologiczne dla nowych form kultu Bożego miłosierdzia, które upowszechniał angażując się w działalność ewangelizacyjną i społeczną. Dla pierwszej wspólnoty sióstr, która stała się początkiem założonego Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego napisał listy formacyjne, a następnie zredagował konstytucje według przemyśleń i propozycji siostry Faustyny. Na podstawie jej tekstów układał i publikował modlitwy do Bożego miłosierdzia, a po śmierci świętej siostry Faustyny, z którą utrzymywał kontakt do końca jej życia, konsekwentnie, z heroiczną gorliwością duszpasterską realizował zadania wyznaczone w objawieniach.

Dodatkowe informacje